Ale że co?



Historię można, rzecz jasna, czytać bez znajomości części pierwszej, a więc Nie-lotnych, ale myślę, że w ten sposób przegapia się wiele aluzji. No i tyle dobrej zabawy się traci! (Podobno. Tak mi czytelnicy piszą).



Tośka, przekonana magiczną siłą perswazji oczu trenera, wraca do kadry. Tylko... kadra nie wraca do niej. Dręczona koszmarami Tosia zostaje odesłana przez trenera Kruczka na urlop. Ten jednak znika. Pokrzepiony swoimi sukcesami na polu detektywistycznym Dawid Kubacki (pseudonim Szaflarska Menda) postanawia wziąć sprawy w swoje ręce i wciąga w to kolegów z drużyny i Sochę.
A z oddali słychać dzwony weselne...

Amor omnia vincit, ale to przyjaźń wymaga poświęceń.

Gdybyś miał wybrać w życiu – miłość czy przyjaźń – co byś wybrał?




Tośka (zza kurtyny): Czekoladę, rzecz jasna, pff. I kopa w dupę na do widzenia.
Zniszczoł: Romantyczna jesteś.
Menda: Taa, ten romantyzm dosłownie BOKAMI jej wychodzi...
Tośka: Jak ci zaraz, mendo jedna szaflarska, z buta przysadzę, to dostaniesz dyskwalifikację za ryj szpetny. Aż dziw bierze, że nadal jej nie dostałeś.
Sierściuch: Ludzie tu próbują coś z sensem ułożyć, a wy znowu musicie się wymądrzać...
Tośka: Ty się, mądralo wąsata, nie wysilaj tak, bo od tego myślenia jeszcze grzywkę ci poskręca.
Żyła: No. A Kasieńka cię od funduszy na mazidła odcięła, hehehe.
Miszczunio: Dzieci drogie...
Zniszczoł (na ucho do Tosi): A temu co?
Tośka (kątem ust): Za dużo z synkiem przebywa.
Titus (przybiegając dopiero na miejsce): HEEEEEEEEEEEEEJ! JEESTEEEM! Co przegapiłem? Cześć, Antoś!
Tośka: A ciebie skąd tu przywiało?
Titus: Do bagażnika Kusego się zmieściłem! CHŁOPAKI, CHODŹCIE! TU STOIMY!

(Tabun skoczków z niższych kadr majaczy na horyzoncie. Wszyscy uciekają w popłochu. Zniszczoł kładzie Tośce rękę na ramieniu).

Zniszczoł: Powodzenia.
Tośka: A ty gdzie leziesz?!
Zniszczoł: Byle dalej stąd. Pa, pa!
Tośka: WRACAJ MI TUTAJ, BRUTUSIE RYŻY!
Zniszczoł: JA CIEBIE TEEEEEŻ!

(Tośka bez nadziei siada na ziemi. Tabun jest coraz bliżej. Z daleka widać durny wyszczerz na mordzie Kusego w okularach przeciwsłonecznych i biegnącego za nim w podskokach Równika).

Tośka: Zabijcie mnie. Inaczej ja powybijam ich.


2 komentarze:

  1. Czemu ja tego wcześniej nie widziałam?1 Jak to się stanęło?!
    Schowałaś to przede mną, paskudo paskudna!
    Cudo. 100% Tośki w Tośce. I całej tej ferajny też ;)

    OdpowiedzUsuń